środa, 19 marca 2008

Mówienie o mówieniu

Elo, tu najtańsza nadaje prosto z obsadzonymi dziwkami bulwarów. Tym razem chcę pomówić o mówieniu, jak ja to nazywam, czyli o dziele, które się tworzy.

Pojawiło się ostatnio sporo głosów przeciwko nam. Że niby za dużo bierzemy, że niby dochodzimy szybciej niż klient, że niby nie popieramy dziewictwa. Wybaczcie, ale nikt Was do niczego nie zmusza poza naszą otwartością. Niektórzy z kolei nie przeczytali mojego wprowadzenia POstaci i interpretują sobie język polski, jak się interpretuje go na lekcjach. Jebać ich. Nie ma dziwek, nie ma nic.

Tanie Dziwki to dzieło filozoficzne, wymagające czasami zaistnienia procesów zastanowienia. Jako, że to odrębny świat albo raczej odrębna jego niezależna warstwa, nie można nas podważyć. To tak, jakby twierdzić, że Bóg nie może być nieśmiertelny. Tymczasem, warstwa, o której wydaje się opinie jest w tym przypadku wysoce niezależna od tej, z której się je wydaje.

Tutaj punkt widzenia staje się tańszy, zachowanie niemoralne. Tanie dziwki to swego rodzaju moralizatorzy, opiniotwórczy showmani, wyzwoleni obywatele.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

i to jest mocna rzecz!